Oceń ten artykuł
(37 głosów)
piątek, 22 czerwiec 2018 19:42

Ewelina Nina Szapował (Lisica94), Elbląg

Na pytania odpowiada: Ewelina Nina Szapował (Lisica94), Elbląg
Motocykl: Suzuki Sv 650 S, Suzuki Gsxr 600

Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?

-Moja historia związana z motocyklami zaczęła się już w czasach dzieciństwa. Od zawsze kochałam motocykle i nie tylko bo wyścigi rajdowe aut też są bliskie memu sercu. Przygodę zaczęłam od czerwonej rakiety skutera Zipp, mały pogromca dróg. Mój tata widział, że na prawdę to kocham i dobrze radzę sobie z jazdą. Postanowił kupić mi motocykl do dalszej nauki. Był nim Romet Mińsk 125, byłam przeszczęśliwa! Pokonałam nim chyba każda z możliwych dróg. Następnym motocyklem była Honda Varadero 125, pomiędzy czasie jeździłam również na Susuki Gsxr 600, aż w końcu kupiłam Suzuki SV 650S i to nie koniec, czas pokaże co dalej.


Twoja największa motocyklowa przygoda?

-Trochę ich było. Mam za sobą wiele sezonów motocyklowych z każdego mam wiele wspomnień miłych jak i szalonych. Najwięcej szalonych sytuacji miałam na Mińsku, a jeden wypad skończył się powrotem motocykla na pace, dla czego? Pewnego pięknego dnia wybrałam się na przejażdżkę i los mnie pokusił. Znalazłam fajne miejsce żeby pokręcić "bączki" Wszystko szło dobrze ale w pewnym momencie po prostu sprzęgło nie wytrzymało tych szaleństw. Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze. Jedyny minus był taki, że kilka dni byłam bez maszyny.

Co daje Ci ta pasja?

-Daje mi przede wszystkim wiele radości. Motocykl pozwala mi oderwać się od codzienności, dał mi również dużo odwagi. Mając pasję nasze życie nabiera tętna. Dzięki tej pasji poznałam męża, od zawsze marzyłam dzielić tak piękną zajawkę z drugą połówką. Od jakiegoś czasu planujemy podszkolić swoje umiejętności i wybrać się na tor motocyklowy. Także motocyklizm zostaje z nami do końca życia, to choroba nie uleczalna.


Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?

-Znajomi oraz rodzina podziwiają moją pasję oraz fakt, że właśnie dzięki niej znalazłam męża. Pamiętam jak dziś naszą cudowną paradę ślubną. Mieliśmy tyle motocykli, że głowa mała! Nasi goście byli przeszczęśliwi, że mogli to zobaczyć i poczuć choć trochę adrenaliny jaką dają motocykle.

Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała?

-Gdybym miała takie szczęście to objechałabym chyba cały świat. Zaczęłabym od USA!

Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim?

-Według mnie jest nim Kardan. Jeżdżę na ten zlot odkąd pamiętam. Impreza trwa trzy dni. Oj dzieje się tam wiele pozytywnego. Najbardziej lubię w tej imprezie, przejazd motocyklami przez miasto i okolice oraz że zlot jest otwarty dla każdego.
PS. Moim małym marzeniem jest pojechanie na zlot Speed Ladies z moimi moto-wariatkami!!!

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają?

-Marzenia są po to by je spełniać. Nie ma czasu na wahania, jak się czuje miłość do motocykli trzeba urzeczywistniać marzenia. Ja zaraziłam pasją wiele kobiet i będę zarażać dalej. W kobietach siła im nas więcej tym lepiej!

 

Oprac. Aleksandra Kotowska

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.